10 lut 2011

ODPORNOŚĆ BOBASA – praktyk i spostrzeżeń kilka

Na temat odporności niemowląt toczą się nieprzerwane dyskusje. Co rusz ktoś obali jakiś mit, coś nowego odkryje czy podzieli się własnymi spostrzeżeniami. Sądzę, że im więcej takiej wiedzy w sieci, tym lepiej, dlatego chcę przedstawić swoje metody wzmacniania odporności mojej Nini.
Mała Ni niestety nie miała przyjemności dłuższego dziamania maminego cyca, ponieważ, mniej więcej po dwóch tygodniach połogu, mleczarnia zaprotestowała.. na zawsze.
Jednak nie zmartwiłam się tą sytuacją, bo już wtedy wiedziałam, że mleka zastępcze to doskonale skomponowane posiłki, które dostarczają naszym brzdącom wszystkich potrzebnych składników. Wychodząc z takiego założenia, w ogóle nie przeszło mi przez głowę, że odporność mojej Nini może być słabsza i należy podjąć nadzwyczajne kroki, by ją wzmocnić.
I tak, kierując się zdrowym rozsądkiem oraz własną intuicją „chowam” sobie tę kruszynę, przestrzegając kilku zasad:
1.NIE PRZEGRZEWAJ!!
Praktyki typu: podgrzewanie pomieszczenia, w którym kąpie się dzidzię, zakładanie 3 warstw ubranek w domu (gdzie panuje standardowa, mieszkaniowa temperatura 19 – 22 stopnie) czy zakopywanie kocykami na spacerach są z lekka przesadzone. Miałam możliwość obserwacji takiego „wychowu”, co dzieciaczkom, niestety, nie wyszło na dobre. Jedna mama grzała, bo jej tak babcie radziły, druga ubierała na cebulę, tłumacząc się, że jej dzidzia tak lubi. Hm.. ja mogę zapewnić, że im wcześniej przystosuje się bejbonka do niższych temperatur, tym lepiej.
2.WIETRZ, WIETRZ, WIETRZ!!
„Reguła spacerowa” mówi, by spędzać z bobaskiem minimum godzinę na dworze… CODZIENNIE!! Możecie mnie zastrzelić, ale nie wierzę, że zawsze, gdy panuje „spacerowa” pogoda, wywalamy się z wózkami na zewnątrz.
W moim przypadku, odwieczna nienawiść do zimnych temperatur sprawiła, że nasze zimowe spacery można policzyć na palcach u jednej ręki.
Nigdy jednak nie zapominam o codziennej dostawie świeżego powietrza i solidnym wietrzeniu domowych pomieszczeń, otwierając okna na minimum 10 minut.
3.NIE PRZESADZAJ Z CZYSTOŚCIĄ!!!
Wychowywanie maluszka nie jest laboratoryjnym eksperymentem, przeprowadzanym w sterylnych warunkach. Dziecko musi mieć kontakt z „brudnymi” bakteriami, by się na nie uodparniać w sposób naturalny.
Niedawno przeczytałam tu interesującą rozmowę, w której mamy dyskutują o higienie wokół swoich pociech.
Jedna z mam pisze: ” Czytuję teraz te wszystkie gazety dla mam i dzisiaj czytałam właśnie o zaleceniach jeśli chodzi o higienę. Do teraz jestem w szoku temu chciałam się tym z Wami podzielić. Piszą żeby np: podłogi przecierać codziennie jak dziecko już raczkuje, żeby pościel i kocyk dziecka prać 1, 2 razy w tygodniu, żeby codziennie sterylizować butelki i smoczki dziecka do 1 roku życia. Jak gryzak upadnie na podłogę to myć pod gorącą woda a najlepiej wyparzyć itd. itp.”
Całkiem niedawno zwalił mnie z nóg kolejny zakaz, który kategorycznie zakazywał całowania WŁASNYCH DZIECIACZKÓW w usta, ponieważ taki pocałunek to bomba zarazków, wirusów i innych mikrobów!!!
Ja, poza całusami robię inną, odrażającą czynność, mianowicie, rozdrabniam banana w swoich ustach, a następnie, podaję go rękami (no w tym wypadku już umytymi) Nini i jak dotychczas moje zaraźliwe zarazki nie dały się we znaki mojej dziewuszce.
4.ROZGRZEWAJ OD WEWNĄTRZ
Mowa tu o rozgrzewających przyprawach, takich jak: cynamon, imbir, czosnek czy kurkuma, które, w niewielkich ilościach, mogą być podawane niemowlętom już od 12 miesiąca (przyznam, że wyżej wymienione przyprawy wprowadziłam troszeczkę wcześniej do diety mojej kobietki, mianowicie pod koniec 10 miesiąca). Poza wzmacnianiem odporności, odgrywają ważną rolę w transformacji pokarmu oraz wydalaniu z organizmu substancji toksycznych, podnoszą również aktywność przewodu pokarmowego i poprawiają strawność pokarmów.
Chciałabym dodać, że działanie rozgrzewające mają również kasza gryczana czy jaglana.
5.WITAMINKA C
Wielką zaletą witaminki C jest to, że pozwala zwiększać odporność na choroby. Można ją znaleźć praktycznie we wszystkich soczkach owocowych, przeznaczonych dla niemowlaczków, jednak nie należy podawać maluszkom więcej niż 150 ml dziennie. Dodatkową opcją jest na przykład skrapianie wody kilkoma kroplami z cytrynki, co poprawi jej smak i sprawi, że maluszek chętniej ją wypije.
W taki oto sposób staram się wzmacniać odporność mojej córeczki. Dzięki tym kilku zasadom moja dziecinka jest okazem zdrowia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz